Wystawy: Dętkoś, Jułga, Krűger

20.09.2015 Minęło
W Pałacu Starym w dniach 23.08 – 20.09 możemy zobaczyć wystawy będące wspomnieniem III Artystycznej Podróży z Towarzystwem Polsko – Niemieckim.
Swoje prace prezentują:
Aleksander Dętkoś – rzeźba,
Justyna Jułga – malarstwo, fotografia,
Karl-Heinz Krűger – fotografia.
Powrót do lasu deszczowego
Rok temu, we wrześniu, zaprezentowałam w Galerii Miejskiej bwa w Bydgoszczy swój projekt pod nazwą „Rainforest” (las deszczowy). Była to instalacja malarska, otaczająca oglądających, która całkowicie opanowała ściany jednej z sal wystawowych tej galerii. Stworzyłam wtedy moją wizję dzikiej i nieokiełznanej przyrody z egzotycznych krajów, nawiązującą jednak w kilku miejscach i w sposobie malowania do prac Clauda Moneta. To właśnie galeria „Orangerie”w Paryżu, w której rozpościera się porośnięty nenufarami staw, namalowany przez Moneta na olbrzymich płótnach, zainspirowała mnie do takiego działania. Postarałam się, łącząc te dwa, tak różne od siebie rodzaje przyrody, stworzyć moją wizję Arkadii, ideę mojego skrawka raju…
Wybierając prace na wernisaż wystawy w Ostromecku, nie odbiegłam jednak daleko od tego pomysłu, jeśli chodzi o tematykę prac, tym razem obrazów i fotografii. Na obrazach pojawiają się wielkie liście Victorii Regii na wodzie oraz dzikość, tak charakterystyczna dla lasu deszczowego. Do tych obrazów „pozowała mi” odwiedzona przeze mnie niegdyś palmiarnia w Nicei. Natomiast fotografie, które dopełniają całości ekspozycji, przedstawiają lilie wodne oraz otaczającą je zieloność, zaobserwowaną w myślęcińskim ogrodzie botanicznym. Drugi zestaw zdjęć, wydawało by się, całkowicie abstrakcyjny, to fotografie powierzchni wody z zarośniętego, pokrytego rzęsą wodną stawu w Ostromecku.
Te tematy powracają w mojej twórczości, nie mogę się od nich uwolnić, ale staram się za każdym razem zobrazować je inaczej, tak, aby każdy widz, czyli gość galerii, miłośnik sztuki i piękna natury, znalazł coś dla siebie, coś nowego, w tym moim prywatnym raju.
Równocześnie chciałabym poinformować, że prace rzeźbiarskie Aleksandra Dętkosia oraz moje obrazy, również dzięki współpracy z Miejsko – Gminnym Ośrodkiem Kultury w Mroczy, Miejskim Centrum Kultury w Bydgoszczy oraz Towarzystwem Polsko – Niemieckim, znajdują się obecnie w Lindern, w Niemczech, w ramach IX Międzynarodowego Tygodnia Kultury w Lindern.
Justyna Jułga, Bydgoszcz, 22.VIII. 2015 r.
Doznanie tragedii i niebywałej estetyki !!!!
Około trzech miesięcy temu zauważyłem, powracając z Bydgoskiego Portu Lotniczego, pusty, niezamieszkany dom. Nie miał okien, ani drzwi, które mogłyby uniemożliwić wejście do środka, z wyjątkiem okien, zwróconych w stronę ulicy, które były zasłonięte deskami. Miejsce, w którym ten dom się znajduje, jest w pewnym oddaleniu od drogi głównej i zostało prawie całkowicie zasłonięte dziką roślinnością.
Wszedłem do środka przez okno z tyłu budynku.
Na parterze nie znajdowało się nic specjalnego, ani przyciągającego moją uwagę. Śmieci, brud i pozostałości po mieszkańcach, takie jak pokryte kurzem meble i ubrania, butelki i puszki po piwie, nie zrobiły na mnie żadnego wrażenia.
W pewnym momencie zobaczyłem schody, prowadzące na pierwsze piętro. Kiedy wszedłem po schodach, zaniemówiłem, z powodu widoku, który tam ujrzałem.
To miejsce strawił pożar. Widoczny był dach, który miał liczne dziury, przez które wpadały promienie słońca i oświetlały tę scenę. Niektóre deski, które stanowiły wcześniej konstrukcję dachu, stały teraz oparte o ścianę. Framugi drzwi były spalone i pokazywały typową strukturę i kolory spalonego drewna. Spalone krzesło było jedynym elementem dekorującym to wnętrze. Tynk i farby łuszczyły się ze ścian i odkrywały cegły. Ściany łazienki i toalety przestały istnieć, a w jednym pokoju znajdował się szkielet fotela. Pierwsze trawy i rośliny zaczęły opanowywać miejsce, które kiedyś im zabrano. Gra różnych kolorów i form była spokojna i stonowana.
Nie było w tym nic odrażającego, wprost przeciwnie: rezultatem tego połączenia tragedii i estetyki, które tam ujrzałem był
????—–pytania—-????
Decyzja zrobienia zdjęć pojawiła się natychmiast.
8 sierpnia poszedłem jeszcze raz w to miejsce.
Karl-Heinz Krűger, Bydgoszcz, 22.08.2015 r.
Das Gefuehl von Tragik und unglaublicher Aesthetik !!!
” Expedition ” in einem alten, leerstehnden Haus.
Vor etwa 3 Monaten entdeckte ich wahrend eines Spaziergang auf dem Ruckweg vom Flughafen
Bydgszcz , ein verlassenes offensichtlich unbewohntes Haus. Es gibt keine Fenster und keine Turen die einem den Zutritt verwehren, lediglich die zur Stassenseite weisenden Fenster im Erdgeschoss sind mit Holz verschlossen. Das Grundstuck mit dem Gebaude liegt ein wenig zuruckgezogen an der Hauptstrasse und ist von einer wuchernden pflanzlichen Wildnis umgeben.
Ich betrat diese Gebaude durch ein Fenster auf der Ruckseite.
Der Anblick im Erdgeschoss war ernuchternd . Mull, Staub, Dreck und einige zurueckgelasse Gegenstande wie alte Mobel und Kleidung, Flaschen und Bierdose waren mit Staub uberdeckt, also nicht besonders atraktiv.
Doch dann gewahrte ich eine Treppe die in das erste Stockwerk fuehrt.
Beim Ersteigen der Treppe verschlug es mir fast den Atem: ich wurde von der Aestetik der Augen-Blicke die sich mir boten ergriffen.
Hier hat es gebrannt ! Der Dachstuhl war zu sehen und wies an einigen Stellen Locher auf, durch denen die einfallenden Sonnenstrahlen das Szenarion beleuchteten. Dachbretter standen an Wande gelehnt, die Turrahmen sind verbrannt und weisen das typische Muster verbranntem Holzes auf, ein verbrannter Stuhl zierte ein Zimmer, der Putz brockelte von den Wanden und gab das Mauerwerk preis, die Wande der Waschstelle und der Toilette sind nicht mehr vorhanden, in einem Raum das Skelett eines verkohlten Stuhls. Die ersten Graser und Pflanzen erobern sich den „Raum” der ihnen einmal genommen zuruck! Das Spiel der verschiedenen Farben an den Wanden war voller Ruhe und Frieden.
Es gab nichts was mich ekeln lies, im Gegenteil:
das Resultat dieser Mischung aus Tragik und Asthetik die sich mir bot, waren
???? —- Fragen —- ????
Der Entschluss Fotos zu machen war unverzueglich vorhanden.
Am 8. August 2015 war ich nochmals mit einer Kamera vor Ort.
Karl-Heinz Krűger, Bydgoszcz, 22.08.2015 r.